środa, 12 listopada 2014

To już jest koniec

W związku z trudną sytuacją osobistą, jestem zmuszona zakończyć moją blogową przygodę. Bardzo dziękuję Wam za ten prawie rok wspólnej wędrówki przez świat blogosfery. Dziękuję wszystkim dziewczynom, które tak chętnie komentowały i odwiedzały moją stronę. Nie żegnam się jednak z Wami na zawsze. Wczoraj namówiłam moją przyjaciółkę do prowadzenia swojej strony. Jako zagorzała konsultantka Oriflame będzie Wam opowiadać o największych hitach i bublach tej marki, o tym jak zostać konsultantką, jak zamawiać, itp. Nie samym Oriflame jednak człowiek żyje dlatego pojawią się zapewne również inne wpisy. Na jej stronie co jakiś czas będą się pojawiać moje posty te już opublikowane, które cieszyły się największą popularnością, a mam nadzieję już za niedługo będę mogła do Was napisać coś osobiście.
Mam nadzieję, że przyjmiecie ją tak ciepło jak mnie,
Pozdrawiam

czwartek, 6 listopada 2014

Cosmo Style


środa, 5 listopada 2014

Nowa oferta Oriflame

W poniedziałek zostałam konsultantką Oriflame. Postanowiłam, że będę Wam pokazywać najciekawsze oferty z najnowszych katalogów.
Obecny katalog jest ważny od 11 listopada, a w nim mnóstwo zestawów idealnych na świąteczny prezent, pomadka stworzona przez Maffashion i wiele innych. 









środa, 29 października 2014

Nagrody w zabawie Największe gaduły blogowe

Przedstawiam niespodziankę jaką otrzyma ode mnie zwyciężczyni zabawy największa gaduła blogowa. Rozstrzygnięcie zabawy już 10 listopada. Zwyciężczyni dowie się o wygranej mailowo. A od 10 listopada liczniki będą wyzerowane ( o ile mi się to uda) i od nowa będziecie mogły walczyć o kolejne nagrody Powodzenia !

wtorek, 28 października 2014

Lekki krem - baza Celia

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać moje ostatnie odkrycie kosmetyczne. na blogach było już bardzo dużo i głośno o tym kremie, ale chce jeszcze dorzucić od siebie kilka słów dla tych mniej przekonanych.
O tym kremie zrobiło się głośno kiedy można je było dostać w Biedronce za kilka złotych. Do wyboru miałyśmy kilka opcji, m.in: bazę nawilżająco - brązującą, nawilżająco - rozświetlającą, itd. Ja osobiście polowałam na tą pierwszą, ale niestety w mojej Biedronce była już niedostępna, więc wybór padł na wersję Satin Mat - nawilżająco - matującą.

Opis producenta:
Super lekka formuła kremu, stworzona w oparciu o najnowsze odkrycia naukowe, wykorzystująca kompozycję trzech naturalnych olejków: arganowego, z makadamii i z oliwek, wzbogacona o mikroperły matujące.


Efekty stosowania kremu: Skóra jest optymalnie nawilżona, wypoczęta i idealnie matowa.

Czym się wyróżnia?
- Ma lekką konsystencję i szybko się wchłania.
- Jest idealny pod makijaż, który można wykonać zaraz po nałożeniu kremu.
- Nawilża przez 24 godziny.
- Reguluje wydzielanie sebum.
- Nie blokuje porów i nie powoduje wyprysków.

 Wiek: od 16 do 35 lat


Moja opinia : 
Krem znajduję się w wygodnym opakowaniu w postaci tubki. Ma cudowny zapach, który jeszcze przez długi czas jest wyczuwalny na mojej twarzy. 


Krem nakładam rano, tuż przed nałożeniem makijażu. Skóra od razu po wchłonięciu kremu staje się idealnie matowa.  
Ma lekką konsystencję, która bardzo szybko się wchłania. Nie pozostawia na skórze tłustego filmu. 
Nie przetłuszcza mojej cery, a delikatnie nawilża. 
Bardzo dobrze współgra z podkładem. Zauważyłam, że aplikacja jest dużo łatwiejsza. Podkład nie waży się,  dłużej utrzymuje się na twarzy. 
Nie zapycha i nie uczula. 
Minusem jest dostępność. Nie spotkałam go nigdzie do tej pory. 
Nie polecam osobom, które oczekują od kremu dużego nawilżenia.


Jednym słowem znalazłam mój ideał. 
Pojemność: 50 ml.

wtorek, 21 października 2014

Do zobaczenia w Barcelonie.



Hiszpania od dawna mnie fascynowała. Miałam ochotę pojechać tam na wakacje, ale zawsze ostatecznie decydowałam się na inny kraj. Od niedawna ogromnie kusi mnie wyjazd do Barcelony.Czytam książki, przewodniki na temat tego miasta. Kiedy zobaczyłam książkę Do zobaczenia w Barcelonie, wrzuciłam ją do koszyka i od razu zabrałam się za czytanie.
Książka  opowiada o trzech kobietach i tancerzu flamenco, który rozgrzewa damskie serca. Ewa właśnie przeżywa kryzys w małżeństwie. Ból po zdradzie leczy na sali treningowej, gdzie pod okiem tancerza hiszpańskiego trenuje flamenco. Z czasem rodzi się pomiędzy nimi uczucie. Ewa staje przed dylematem, czy czekać aż w końcu mąż zacznie ją zauważać, czy wyjechać z Paco do Barcelony. Postanawia zorganizować warsztaty taneczne w Hiszpanii i namawia na wyjazd kilka dziewczyn, tam zamierza sprawdzić, czy miłość do Hiszpana ma szansę przetrwać.

Marta próbuje w tej miłości namieszać. Jej marzeniem jest poderwanie seksownego trenera. Nie zauważa, że rani wszystkich dookoła. 
Gośka to najlepsza przyjaciółka Ewy. Kibicuje ogromnie jej miłości z Paco, choć sama nie ma szczęścia do mężczyzn. W samolocie w podróży do Barcelony poznaje przystojnego Artura, któremu wylewa kawę na spodnie. Czy w końcu pozna miłość swojego życia ?
Paco jest przystojnym  Hiszpanem. Miał żonę Polkę, która zginęła w wypadku samochodowym. Jest wybitnym tancerzem flamenco. Kocha Ewę, choć jego dusza artysty nie pozwala mu ustrzec się przed wdziękami innych kobiet.

W książce znajdują się piękne opisy Barcelony, w świetny sposób opisane są zabytki i miejsca godne uwagi. W prosty i łatwy do zrozumienia opisane są techniki tańca. 
Cena katalogowa : 34,90 zł

niedziela, 12 października 2014

Bonprix, czyli zakupy z katalogu.

Pamiętam te czasy kiedy chodziłam do gimnazjum, a moja nauczycielka ze świetlicy zawsze miała ze sobą katalog z Bonprix. Z koleżanką zawsze chętnie oglądałyśmy katalogi i byłyśmy zrozpaczone, że nie możemy też zamawiać. Gimnazjum skończyłam, w liceum nie miałam dostępu do katalogów, na studiach czasami katalog wpadł w moje ręce, ale bez większego zauroczenie. Zmieniłam zdanie kiedy u mojej mamy znalazłam najnowszy katalog. 
Oferta zaskoczyła mnie pozytywnie. Dużo ciekawych ubrań,bielizna, buty, torebki. Wiele fasonów, kolorów. Niestety ubrania są bardzo rozchwytywane. Wiele ubrań, które miałam ochotę zamówić były już niedostępne. 
Zamawiając sugerowałam się wymiarami podanymi w tabeli rozmiarów. Niestety nijak ma się to do rzeczywistości. Warto zamawiać ubrania w swoim rozmiarze, bądź w rozmiarze mniejszym, gdyż rozmiarówka jest trochę zawyżona. Na szczęście nie ma problemów ze zwrotami. Do przesyłki dołączone jest dowód zwrotu, w którym podajemy swój numer konta bankowego, zaznaczamy  ubrania, które oddajemy i powód dlaczego je zwracamy. Po 5 dniach od wysyłki, pieniądze znalazły się na moim koncie. 

Minusem są dla mnie formy płatności. Brakuje mi możliwości zapłaty przelewem. Jedyne formy płatności to karta kredytowa. 
Na zamówienie trzeba trochę poczekać. Zgodnie z informacją zamieszczoną na stronie internetowej ubrania są wysyłane w ciągu 10 dni roboczych. Do mnie zwykle paczka dociera po 8 dniach. 
W piątek odebrałam drugie zamówienie. Tym razem wszystko pasuje idealnie. Ubrania są dobrej jakości, kolory są podobne do tych zamieszczonych w katalogu.
Do każdego zamówienia dołączony jest katalog z aktualną ofertą firmy.
Nie trzeba być członkiem klubu, żeby móc zamawiać.
Sportowy shirt z rękawem 3/4 39,99 zł, koszula w kratę, długi rękaw 39,99 zł
Przypominam o zabawie na największe gaduły :)

piątek, 10 października 2014

Największe gaduły

Moje rozdania niestety nie dochodzą do skutku. Liczba osób zgłaszających się jest zawsze znikoma. Ostatnio zgłosiły się tylko 3 osoby. Chcę Was jakoś nagrodzić za to, że ze mną jesteście, czytacie, komentujecie. Postanowiłam, że co jakiś czas będę nagradzać największe blogowe gaduły. Nagrodą będzie jakaś skromna niespodzianka. Pierwsze ogłoszenie wyników na top komentatorkę odbędzie się za miesiąc, czyli 10 listopada., dlatego macie jeszcze trochę czasu, żeby stać się najbardziej aktywną gadułą. Wygrywa jedna osoba. Powodzenia !
Dajcie znać, czy zabawa Wam odpowiada :)

Top Gaduły

1. alicjamagdalena (107)
2. Monika N (71)
3. IN & OUT (35)

czwartek, 2 października 2014

Nowości września + szybkie rozdanie

Kolejny miesiąc minął w mgnieniu oka. Zima zbliża się wielkimi krokami, już rozglądam się za zimową garderobą, a Was zostawiam z zakupami jakie poczyniłam we wrześniu.
Zamówienie z allegro. Baza za 3,50 zł. pomadka NYC za 2,99 zł i lakier Manhattan za 5,99 zł
ja także skorzystałam a akcji BingoSpa Wielkie Boom, dla siebie zamówiłam 4 żele pod prysznic, kolagenowe błoto do ciała, sól i cynkową maskę do twarzy. Za całość wraz z przesyłką zapłaciłam ok 30 zł
Bluzka w kwiaty 49 zł, bluzka z orzełkiem 39 zł
Ogłaszam szybką oddawajkę. Kto ma ochotę zgarnąć książkę Fashion Book zostawia komentarz z adresem swojego bloga. 5 komentarz otrzymuje ode mnie tą książkę za darmo( 5 komentarz ze zgłoszeniem chęci wzięcia udziału w zabawie) Do tego czasu komentarze będą moderowane. Zwycięzce powiadam mailowo o wygranej. Aby wziąć udział z zabawie wystarczy być publicznym obserwatorem bloga :)

wtorek, 30 września 2014

Mandarynkowa kąpiel do skórek i paznokci BingoSpa.

Ostatnio o firmie BingoSpa było na blogach bardzo głośno za sprawą kuponów rabatowych, uprawniających do dużo tańszych zakupów. Ja również skorzystałam z kuponu i już jutro pokażę co udało mi się kupić. Dzisiaj chcę Wam pokazać kosmetyk, który używam już od miesiąca.



Od producenta:
Mandarynkowa kąpiel BingoSpa dogłębnie zmiękcza zrogowaciały naskórek wokół paznokci ułatwiając przeprowadzenie kolejnych etapów manicure.
Proteiny jedwabiu intensywnie nawilżają, uelastyczniają i wzmacniają płytkę paznokcia czyniąc go jednocześnie podatnym na zabiegi.Regularne stosowanie kapieli BingoSpa zapewnia paznokciom zdrowy wygląd i wspaniały połysk.
 

Moja opinia :
Kosmetyk znajduję się w wygodnym plastikowym opakowaniu. Posiada dodatkowe zabezpieczenie przed niechcianym otworzeniem. Produkt jest bardzo sypki, łatwo rozpuszcza się w wodzie. Niewielka ilość wystarczy na kąpiel rąk. Po kliku minutach moczenia ręce stają się miękkie i gładkie. Pachną pięknie jeszcze przez długi czas. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam poprawę wyglądu mojej skóry. Dłonie wyglądają bardzo dobrze, są nawilżone i wygładzone. Paznokcie są zdecydowanie dużo bielsze, a skórki po kilku stosowaniach całkowicie zniknęły. Moje paznokcie się nie rozdwajają, są mocniejsze i twardsze.Kosmetyk stosuję również do stóp. Efekt jest równie zadowalający.
 Waga : 300 g
Obecnie kosztuje jedynie 7,90 zł

niedziela, 28 września 2014

Za wszelką cenę

Długo zabierałam się za recenzję tej książki. Wywołała u mnie mieszane uczucia i do tej pory nie wiem do końca co o niej myśleć. Z jednej strony ma ciekawą fabułą, a z drugiej momentami strasznie przynudza. Za jej przeczytanie zabierałam się kilka razy, za każdym razem po przeczytaniu rozdziału, odkładałam ją na później. Choroba i leżenie w łóżku spowodowały,że w końcu dałam jej radę.

Książka opowiada historię Janey, sławnej i bogatej modelki Victoria Secret. Dziewczyna dla sławy i pieniędzy jest gotowa zrobić na prawdę wiele, nawet pójść z mężczyzną do łóżka. Nic sobie nie robi z opinii puszczalskiej modelki. W końcu poznaje Seldena, bogatego biznesmena, który jest w stanie dla niej zrobić wszystko. Postawia go poślubić i stać się wierną żoną posłuszną mężowi. Jednak oboje mają odmienne poglądy dotyczące wspólnego życia. Janey chce bywać na salonach, chodzić co wieczór do drogich restauracji, kupować drogie ubrania i spotykać się na bankietach ze znajomymi. Selden jest domatorem, którego nie bawi wystawne życie w blasku fleszy. 
Małżeństwo coraz gorzej się dogaduje i zaczynają dostrzegać jak ogromnie się od siebie różnią. Afera, która wybucha w prasie powoduje ich oddalenie się od siebie.
Czy Janey zostanie przy mężu i będzie tkwić w nieszczęśliwym związku. A może postanowi być biedną, ale wolną i szczęśliwą? 

Początkowo książka totalnie mnie męczyła i nudziła. Przydługie opisy, monologi odstraszały mnie od czytania dalej. Z czasem historia Janey wciągnęła mnie i próbowałam się nie zniechęcać. Zdarzyło  mi się raz ominąć nieciekawy rozdział opisujący początki  kariery Janey. Książka jest bardzo obszerna.  
Czy ją polecam ? Hmm, raczej nie. Na rynku jest wiele ciekawszych pozycji.

sobota, 27 września 2014

Peeling do ciała, Papaja

W Biedronce podczas wyprzedaży udało mi się upolować peelingi do ciała z Bielendy za 1,49 zł. o wersji winogronowej opowiadałam Tutaj Tym razem przedstawię peeling o zapachu papai.
Winogronowa wersja nie do końca się u mnie sprawdziła. Drobinki ścierające delikatnie złuszczały martwy naskórek. Jak było tym razem?

Od producenta:
Cukrowy peeling do ciała o zapachu papai to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry. Peeling ma wyjątkowe właściwości pielęgnujące, nawilżające i regenerujące. Skutecznie zmiękcza i odnawia naskórek, poprawia mikrokrążenie, ujędrnia i uelastycznia skórę. Intensywny zapach zmysłowego winogrona poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, pachnącym, zmysłowym i bardzo apetycznym.
 Moja opinia :
Wersja peelingu z papai zamknięta jest w 100 gramowym plastikowym opakowaniu. Produkt bardzo wygodnie się aplikuje. O dziwo samo działanie bardzo mnie zaskoczyło. Po przetestowaniu winogronowej wersji nie oczekiwałam od niego zbyt wiele. jedynie delikatne złuszczenie i nawilżenie. Jakże się zdziwiłam, kiedy drobinki znacznie mocniej zdzierały mój martwy naskórek. Po spłukaniu peelingu skóra jest bardzo gładka, nawilżona i miękka. Oczywiście podobnie jak poprzednik efektu ujędrnienia nie ma. 
Również wydajność pozostawia wiele do życzenia. Kosmetyk wystarcza na kilka użyć, ale za tą cenę nie mam co narzekać. 
Zapach jest bardzo delikatny i słabo wyczuwalny. Czy tak pachnie papaja? Nie mam 
pojęcia.
Zauważyłam, że oba peelingi mają różną konsystencję. Winogronowy był bardziej rzadki, mokry. A papaja jest zbita i sucha. Wydaje mi się też, że ma większe drobinki.